Przepis ten odpowiada na pytanie, jak przemycić w atrakcyjnej formie dobroczynne składniki w diecie dziecka, takie jak warzywa. Składniki: nieduża pierś z kurczaka; warzywa: groszek, kukurydza, małe różyczki brokułów, natka, marchewka; jajo ugotowane na twardo; 3-4 szklanki bulionu warzywnego; ziele angielskie, listek laurowy
Ich bogatym źródłem, a jednocześnie dobrym zamiennikiem mięsa dla dziecka są: nasiona roślin strączkowych (m.in. groch, fasola, bób, soczewica, ciecierzyca), tofu, czyli twaróg otrzymywany z mleka sojowego, tempeh, który strukturą przypomina mięso – produkuje się go z soi fermentowanej,
Warzywa w takiej postaci w wygodny sposób dodaję do deserów jak ta babka czekoladowa, zup, sosów, dipów a nawet naleśników. Koktajle to kolejny świetny sposób na przygotowanie dla najmłodszych odżywczych posiłków. W koktajlach można przemycić dosłownie wszystko: buraki, dynię, szpinak, brokuły, jarmuż, marchew i wiele innych
Jedzenie przez dzieci pięciu porcji warzyw i owoców w ciągu dnia wymaga od nas niekiedy sporej gimnastyki. Maluchy wyraźnie manifestują swoją niechęć do ich spożywania, a my wszelkimi sposobami próbujemy ich do tego nakłonić. Niestety nasze próby często kończą się niepowodzeniem, a my załamujemy ręce. Warto więc zastanowić się, czy istnieją sposoby, które pomogą
Trzeba porozmawiać z dzieckiem, że słodycze są niezdrowe i do czego może doprowadzić ich nadmiar w diecie. Warto także zastanowić się skąd te produkty wzięły się w domu i czy to jest kwestia naszych nawyków żywieniowych, dziadków czy rówieśników.
Strączki to warzywa o wielu korzystnych dla zdrowia właściwościach. Mają nie tylko mnóstwo witamin i minerałów, ale również doskonale smakują. Ich właściwe przygotowanie umożliwia przyrządzenie wielu rozmaitych potraw. Dzięki dużej zawartości białka mogą stanowić zamiennik mięsa w diecie wegańskiej i wegetariańskiej. Aby zaobserwować pozytywny wpływ roślin
MnOnW. Jedzenie przez dzieci pięciu porcji warzyw i owoców w ciągu dnia wymaga od nas niekiedy sporej gimnastyki. Maluchy wyraźnie manifestują swoją niechęć do ich spożywania, a my wszelkimi sposobami próbujemy ich do tego nakłonić. Niestety nasze próby często kończą się niepowodzeniem, a my załamujemy ręce. Warto więc zastanowić się, czy istnieją sposoby, które pomogą nabrać dziecku apetytu na te wartościowe produkty? „By niejadek zjadł obiadek”… Podobno nie ma rzeczy niemożliwych. Potrzeba tylko trochę sprytu i kreatywności aby z talerza Twojego malucha zniknęło wszystko to, co potrzebne do jego prawidłowego rozwoju. W pierwszej kolejności należy trzymać się kluczowej zasady, aby dziecka do niczego nie zmuszać. Wykorzystując wszelkie znane Ci metody, zachęć je do próbowania nowych rzeczy, unikając przy tym nadmiernego nakłaniania do spożywania produktów, na które w danej chwili nie ma ochoty. Przecież nic się nie stanie, jeśli dziecko czegoś nie zje, a akceptując ten wybór unikniesz jego awersji do danego jedzenia. Skuteczny kamuflaż Spróbuj przygotowywać posiłki w fantazyjny sposób opierając je o kolorowe produkty. Na talerzu możesz ułożyć z warzyw i owoców wymyślne buźki lub wzorki, zachęcając tym samym dziecko do sięgania po coś co go zaciekawi. Dobrym rozwiązaniem może być też podawanie warzyw pokrojonych w słupki i polanych sosem na bazie jogurtu naturalnego. Czasem wystarczy mała zmiana, aby dziecko zaczęło traktować dany posiłek jako coś nadzwyczaj przyjemnego. Jeśli jednak wciąż wykazuje niechęć do warzyw i owoców w czystej postaci, warto zacząć przemycać je w gotowych daniach np. kotletach, zapiekankach, tartach, deserach, omletach itp. Świetnie sprawdzą się także smoothies – dziecko zamiast mieszaniny kilku produktów, zobaczy koktajl o gładkiej, delikatnej i jednolitej konsystencji, który na dodatek będzie wyróżniać się swoim pięknym kolorem. Warto również zaangażować malucha w proces przygotowywania posiłków. Dzięki temu będzie mógł brać udział w tworzeniu dla siebie smakowitego dania, a Ty nie będziesz miała problemu z przekonaniem go do zjedzenia tego co sam przyrządził. Bierz pod uwagę również fakt, że dziecko czerpie przykład z rodziców. Stanowisz dla niego autorytet, dlatego jeśli będziesz jadła daną potrawę ze smakiem, maluch pójdzie w Twoje ślady i również zje to, co zostało mu podane. Wyrabianie od najmłodszych lat zdrowych nawyków żywieniowych, będzie rzutować na sposób odżywiania Twojego dziecka w przyszłości. Jeśli od samego początku nauczysz go dokonywać prawidłowych wyborów, nie będziesz musiała martwić się o jego zdrowie. Pamiętaj, że zbilansowana dieta Twojego malucha, pomoże w dostarczeniu wszystkich niezbędnych witamin i składników odżywczych, które zapewnią mu prawidłowy rozwój i energię każdego dnia. Więcej o zdrowej zbilansowanej diecie dowiesz się z portalu Dietmap.
Wypróbowałaś już wiele sposobów na to, by przemycić w diecie smyka zdrowe warzywa? Ale czy jesteś pewna, że to były naprawdę wszystkie patenty? Pomysłowość bardzo przydaje się w kuchni. Zwłaszcza mamom wybrednych przedszkolaków, które na widok marchewki czy szpinaku uciekają od stołu. Na szczęście jest wiele patentów na to, by przemycić w posiłku zdrowe warzywa lub po prostu sprawić, że dziecko się do nich przekona. Nawet maluch, który jest niejadkiem! Warto wziąć sprawę w swoje ręce, bo jak wykazały badania firmy Tymbark, blisko 15 proc. polskich dzieci w ogóle nie jada warzyw, a ponad 55 proc. – tylko jedno dziennie! Tymczasem zgodnie z prawidłową piramidą żywienia przedszkolaki powinny jeść kilka porcji jarzyn w ciągu dnia. Pora zatem rozpocząć domową grę w podchody, które obudzą w dziecku sympatię do warzyw. Baza pierwsza: dobra drużyna Jedzenie w pojedynkę gorzej smakuje. A z kolei wspólne, rodzinne biesiadowanie może się przedłużać w nieskończoność, jeśli będziecie czekać, aż szkrab schrupie ostatnią rzodkiewkę. Co innego, gdy na stole zaczną harcować myszki (z rzodkiewek), a na półmisku dumnie rozłoży się pan krokodyl (z ogórka). Zrobi się weselej. Przygotowanie ludzików czy małych kanapek nie zajmie dużo więcej czasu, a działa! Dobry patent: Jeśli smyk jest wybredny, zacznij od układania z jedzenia neutralnych obrazków, np. domków, kwiatków, samochodów. Maluchowi może być przykro, że ma pozbawić myszkę głowy, i będzie miał jeszcze jeden powód, żeby nie zjeść rzodkiewek, które przygotowałaś. Baza druga: gra w kolory Zielony i czerwony pobudzają apetyt. Dlatego dodawaj do potraw zieloną pietruszkę, pomidorki i marchewkę, a dania układaj na kolorowych talerzach. Może szkrab skusi się chociaż na odrobinę „przybrania”. Dzieci nie przepadają za bladymi warzywami. Kremowego kalafiora nie łącz z bladym sosem czy bladożółtą fasolką szparagową. Zmieszany z zielonym brokułem albo pomidorami będzie wyglądał atrakcyjniej. Dobry patent: Unikaj błękitnej i niebieskiej zastawy, ten kolor talerzy poleca się raczej tym, którzy chcą poskromić apetyt (np. osobom z nadwagą), a nie go obudzić. Baza trzecia: ukryta zagadka Nie poddawaj się, gdy smyk nie zje gotowanej marchewki. Odczekaj trochę i podaj mu ją w postaci tarty, surówki z jabłkiem albo w zupie. Zastanów się też, czy jest jakaś potrawa, którą twój smyk uwielbia i na 99 proc. zje z apetytem. Pierożki, naleśniki, a może kotleciki? Jeśli masz choć jednego kulinarnego „pewniaka”, dodawaj do niego różne warzywa. W końcu pierożki ze szpinakiem czy kotleciki z warzywną kieszonką będą wyglądały i smakowały znajomo. To uśpi czujność malucha. Dobry patent: A co zrobić, jeśli smyk ze wszystkich dań najbardziej lubi twarożek? Jak w nim ukryć włoszczyznę? W takiej sytuacji może pomóc podawanie dziecku potraw o podobnej konsystencji i kolorze twarożku. Wypróbuj np. pastę warzywną na bazie naturalnego serka. Baza czwarta: szpieg wśród nas Nowy pseudonim potrafi zdziałać cuda! Jeśli twoja pociecha nie lubi brokułów, nadaj im nową nazwę. Niech to będą drzewka siłaczy. A jajecznicę zamiast szczypiorkiem posypcie „konfetti”. Grupa psychologów z Uniwersytetu Cornella przebadała 186 czterolatków. Odkryli, że dzieci o wiele chętniej jadły „niezwykłe” jarzyny. Co ciekawe, efekt utrzymywał się jeszcze w kolejnych dniach, kiedy już wszyscy nazywali marchewkę „po imieniu”. Nie mów też o warzywach ogólnie, wymieniaj je z nazwy: seler, cukinia, pomidor. W ten sposób, jeśli malcowi nie zasmakuje konkretny gatunek, nie będzie grymasił, jeśli podasz mu inny. Dobry patent: Wciągnij dziecko w wymyślanie wspólnej bajki o Pomidorze Wędrowniku albo o Kosmicznych Statkach z Planety Patisonów. Jak zachęcić dziecko do jedzenia warzyw? 25 sprawdzonych sposobów Twoje dziecko nie lubi warzyw? Pluje marchewką? Ucieka na widok papryki? Uważa, że surówka, to coś, co jada się za karę? Są na to sposoby. Doświadczone mamy je znają! 1. Zacznij podawać warzywa jak najwcześniej Już od 6, 7 miesiąca życia. Wprowadzaj warzywa jedno po drugim, najlepiej wtedy gdy malec jest w formie (wyspany i w dobrym humorze). Nie ograniczaj się do marchewki, pietruszki i ziemniaków. Podawaj smykowi także dynię, pora, pomidory, brokuły, szpinak, zielony groszek, bakłażany, cukinię itd. Korzystaj z warzyw świeżych i mrożonych, nie bój się słoiczków. Nie zwlekaj z wprowadzaniem warzyw zbyt długo, by do maksimum wykorzystać ciekawość malca i jego otwartość na nowe smaki. EWA: Przekonałam się, że im później poda się jakieś warzywo, tym trudniej malca oswoić z jego smakiem. Paweł bez problemów zjada wszystko, co poznał w 1 i 2 roku życia. Przeoczyłam buraczki i teraz mój synek nie chce ich tknąć. 2. Nie rozdrabniaj warzyw dłużej niż trzeba To jasne, że sześciomiesięczne niemowlę musi jeść zmiksowane potrawy, ale podawanie papek starszemu smykowi nie ma sensu. JUSTYNA: Gdy tylko Kasia nauczyła się gryźć, dawałam jej do łapki ugotowane i ostudzone kawałki marchewki. Jadła aż miło! 3. Pozwalaj dziecku na podkradanie warzyw z własnego talerza, ale... ...uważaj, co na nim kładziesz. ANKA: Antoś chciał próbować wszystkiego, co jedliśmy. Dlatego zamiast papryki marynowanej i grzybków w occie (uwielbiammmm!) zaczęłam kłaść jadać warzywa gotowane i surówki. Przeczytaj także: Grzyby nie są dla dzieci! 4. Uważaj na nieuczciwą konkurencję Nie dosładzaj kaszek i herbatek, bo przyzwyczajony do słodkiego smaku malec nie będzie miał ochoty na warzywa. Gdy podrośnie, nie pozwalaj mu opychać się słodyczami. Uważaj też na słodzone serki i soczki. JOANNA: Uważam na cukier, bo takiej konkurencji żaden kalafior czy brokuł nie wytrzyma! Przyzwyczaiłam chłopców do picia wody i soków warzywnych (np. z... Gdy nie znosi jarzyn Na szczęście nie ma malca, który nie lubi wszystkich jarzyn bez wyjątku. Większość dzieci nie lubi zielonych warzyw, niektóre źle reagują na określone smaki. Na szczęście nie ma malca, który nie lubi wszystkich jarzyn bez wyjątku. Oto nasze sprytne sposoby na przemycenie warzyw: – Wygraj kolorem. Maluch, który nie tknie sałaty czy groszku, może z apetytem zjeść buraczki, kukurydzę lub czerwoną paprykę. – Rób małe przekąski. Gdy maluch zajęty jest np. oglądaniem czy słuchaniem bajki, podsuwaj mu pokrojoną w słupki kalarepkę, paprykę, kawałki ogórka lub karotki. To zdrowsze niż chipsy czy cukierki. – Nie rozgotowuj. Jeśli Twoja pociecha nie lubi surowych warzyw, krótko gotuj je na parze (tak, by pozostały kruche). Możesz je dodawać do innych potraw, np. ryżu czy makaronu polanych sosem serowym. – Sprytnie ukryj. Czasami wystarczy zmiksować warzywa, by uniknąć protestów niejadka. Ziemniaki z mlekiem i masłem smakują zupełnie inaczej niż potłuczone i polane tłuszczem. Dziecko chętniej też zje włoszczyznę w zupie-kremie z dodatkiem kukurydzy niż w tradycyjnym rosole. Ze zmielonej i przyprawionej fasoli czy groszku zielonego możesz np. zrobić nadzienie pierożków. Ewa Sawicka Konsultacja: dr n. med. daniel Witkowski, pediatra II stopnia, Centrum Zdrowia Dziecka Fotolia Nie je warzyw? Sprawdź, jakich składników odżywczych brakuje niejadkom Naukowcy odkryli, jakich składników odżywczych brakuje w diecie niejadków. Sprawdź, co zrobić, jeśli twoje dziecko nie zjada rekomendowanych 5 porcji warzyw i owoców dziennie. Dzieci powinny zjadać codziennie 5 porcji warzyw i owoców . Co jednak zrobić, jeśli dziecko odmawia jedzenia warzyw i owoców? Jeśli to dotyczy twojego dziecka, wiesz, jak stresujące są pory posiłków i jakiego wysiłku wymaga od rodzica przekonanie dziecka do zjedzenia marchewki czy brokułów... A teraz mamy na dodatek doniesienia ze świata nauki, które mogą zestresować nas jeszcze bardziej: naukowcy z Anglii przeprowadzili badanie wśród 7 tys. dzieci w wieku od 2-7 lat i odkryli, że niejadkom brakuje niektórych cennych składników odżywczych . Jakich i jak temu zaradzić? Sprawdź. Jakich składników odżywczych brakuje niejadkom? Wybrzydzanie przy jedzeniu i odmowa jedzenia warzyw to rzeczywistość wielu naszych domów. W pewnym momencie cieszymy się, kiedy nasze dziecko zje cokolwiek, nieważne, czy będzie to warzywo czy sucha bułka... Brzmi znajomo? Niestety. Pocieszające jest to, że naukowcy z Bristolu twierdzą, że niejadki w sumie spożywają wystarczająco dużo kalorii. Gorzej, że zjadają mniej warzyw i owoców od dzieci, które nie grymaszą przy jedzeniu. A to niestety przekłada się na odpowiednią podaż składników odżywczych. W diecie niejadków brakuje: beta-karotenu – znajduje się w marchewce, pietruszce, papryce i morelach, odpowiada za zdrową skórę, kości i dobry wzrok, wspomaga układ odpornościowy; żelaza – znajduje się w fasoli, pietruszce, brokułach. Niedobory żelaza prowadzą do anemii; cynku – znajduje się w w sezamie, czosnku, arbuzach, migdałach i szpinaku, działa korzystnie na układ odpornościowy dziecka, dostarcza organizmowi energii, sprzyja zdrowemu rozwojowi kości. Uważa się, że jego niedobór w organizmie może obniżać apetyt (!). Naukowcy odkryli także, że w diecie niejadków jest zbyt dużo cukru , bo spożywają go więcej niż dzieci niegrymaszące w jedzeniu i w słodkich napojach. Co... Jak pobrać i aktywować bon turystyczny: instrukcja rejestracji na PUE ZUS (krok po kroku) Ukraińskie imiona: męskie i żeńskie + tłumaczenie imion ukraińskich Mądre i piękne cytaty na urodziny – 22 sentencje urodzinowe Ile wypada dać na chrzciny w 2022 roku? – kwoty dla rodziny, chrzestnych i gości Gdzie nad morze z dzieckiem? TOP 10 sprawdzonych miejsc dla rodzin z maluchami Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić? 5 dni opieki na dziecko – wszystko, co trzeba wiedzieć o nowym urlopie PESEL po 2000 - zasady jego ustalania Najczęściej nadawane hiszpańskie imiona - ich znaczenie oraz polskie odpowiedniki Gdzie można wykorzystać bon turystyczny – lista podmiotów + zmiany przepisów Urlop ojcowski 2022: ile dni, ile płatny, wniosek, dokumenty Przedmioty w 4 klasie – czego będzie uczyć się dziecko? 300 plus 2022 – dla kogo, kiedy składać wniosek? Co na komary dla niemowląt: co wolno stosować, czego unikać? Urwany kleszcz: czy usuwać główkę kleszcza, gdy dojdzie do jej oderwania? Bon turystyczny – atrakcje dla dzieci, za które można płacić bonem 300 plus dla zerówki w 2022 roku – czy Dobry Start obejmuje sześciolatki? Jak wygląda rekrutacja do liceum 2022/2023? Jak dostać się do dobrego liceum?
Matka musi być nie tylko specjalistą od karmienia, usypiania czy czytania bajek, ale też od specem od reklamy. Bo jak inaczej ma poradzić sobie z bombardującymi nasze dzieci reklamami słodyczy i kolorowych napojów. Przy kolorowych opakowaniach żywności „dla dzieci” zdrowe, prawdziwe jedzenia jak kasze, owoce i warzywa wydają się dziecku mało atrakcyjne. Przypominam, że w uaktualnionej wersji Piramidy Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej warzywa i owoce znalazły się na jej podstawie (zaraz nad ruchem fizycznym), a co nie powinno być zaskoczeniem nie ma tam w ogóle czekolady, batonów czy ciastek, które nie powinny się znaleźć w zdrowym menu dorosłego, a co dopiero dziecka. Warzywa mają mało kalorii, za to dużo błonnika, witamin, mikro i makroelementów. Są bardzo wartościowe, dlatego warto zadbać o to, by gościły jak najczęściej na talerzach naszych pociech. Zwykle nie ma problemu z namówieniem dzieci do zjedzenia słodkiego serka, naleśników, makaronu czy chleba, ale gorzej jest często z jarzynami (wyjątek stanowią oczywiście ziemniaki, które uwielbiają wszystkie dzieciaki). Najgorsze co można zrobić, to uznać, że dziecko nie lubi warzyw i przestać mu je podawać. Żeby polubić dany produkt lub danie, maluch musi czasem spróbować go kilkanaście razy (niektóre źródła mówią nawet o 30 podejściach). Nie warto się zniechęcać. Podtykajmy dziecku warzywa jak najczęściej, a jeśli to konieczne włączajmy je do jego diety podstępem. Na pewno się to opłaci, bo nasze dzieci będą dzięki temu zdrowsze. JAK ZACZĄĆ? Już na etapie rozszerzania diety podsuwajmy dzieciom różne warzywa do spróbowania. Pomimo tego, że jeszcze dobrze nie gryzą, mogą już próbować nowych smaków. Nawet jeśli długo plują twardymi kawałkami rzodkiewki czy skórką pomidora, w końcu nadejdzie dzień, gdy będą się nimi zajadać. Od małego zaczynajmy przyzwyczajać dzieci do obecności warzyw na ich talerzu. Jeśli nie akceptują kanapki z pomidorem, to połóżmy pomidora obok chleba. Jeśli maluch jest nieufny co do sałatek, to dajmy im pokrojone warzywa, jeszcze zanim połączymy je z sosem. Pamiętajmy, że dzieciom gusta szybko się zmieniają. Raz faworytem jest marchewka, innym razem zielony groszek (jest świetny do nauki chwytu pęsetowego dla niemowląt). Ulubiony ogórek za tydzień może być ble, a nagle zainteresuje je zielona sałata, której wcześniej nie chciały jeść. Tak częste zmiany wymagają cierpliwości i elastyczności od strony rodzica. Podawajmy dzieciom warzywa w różnej formie, żeby sprawdzić ich preferencje. Dla maluchów marchewka jest za twarda do gryzienia, ale mogą polubić startą marchewkę lub pieczoną w piekarniku. Maluchom może być ciężko pogryźć liście szpinaku, ale zmiksowane w koktajlu nie sprawią im najmniejszych trudności. Staraj się wyrobić w sobie nawyk podawania częściej warzyw i owoców. To zawsze lepsza przekąska między posiłkami niż coś słodkiego. Nie wyrzucaj sobie jednak, gdy nie każdy dzień będzie pod tym względem idealny. Nawet jeśli jednego dnia nasz maluch zje więcej pieczywa czy słodyczy (np. podczas wizyty u teściów), a zabraknie w jego menu warzyw, następny dzień możecie zacząć od warzywno-owocowego smoothie. Zaopatrzmy się w książkę o warzywach i owocach. Gdy moja córka nie chce spróbować nawet zupy, wyciągam jedną z moich wegetariańskich książek kucharskich z masą zdjęć i szukamy warzyw, które są w danej zupie. Zwykle wtedy z ciekawością sięga po łyżkę. Pozwólmy starszym dzieciom pomagać w zakupach. Jeśli same wybiorą warzywa w warzywniaku jest większa szansa, że się na nie skuszą. Podobnie działa pomoc w gotowaniu. Jeśli nawet dziecko włącza tylko przycisk blendera, chętniej wypije przyrządzony z jego udziałem koktajl. Pomoc w zakupach i gotowaniu można wykorzystać do mówienia im o wykorzystanych produktach i zdrowym odżywianiu. Zmień własne nastawienie. Zamiast zapamiętanego z naszego dzieciństwa “Zjedz przynajmniej kotleta”, powinniśmy zachęcać dziecko do tego, by chociaż spróbowało surówki. Tak naprawdę w dzisiejszych czasach jemy za dużo białka niż za mało. Łatwiej dorobić się niedoborów witamin niż białka. Staraj się wytworzyć dobrą atmosferę wobec jedzenia warzyw. Niech nie kojarzy się to dzieciom z przymusem i tym, że jest to zdrowe (źle się to im kojarzy). Pokażmy im, że warzywa można podać w różny sposób i że są one po prostu smaczne. Przede wszystkim sami dawajmy dzieciom przykład. Dzieci nie rzucą się na brokuły gotowane na parze, jeśli rodzic w tym czasie podjada frytki z keczupem. Niech wprowadzanie zdrowych nawyków dzieciom wiąże się też z wprowadzaniem tych nawyków w przypadku całej rodziny. Wszystkim wyjdzie to na zdrowie, a przy okazji poszerzy kulinarny repertuar. POMYSŁY NA WARZYWNE DANIA Warzywa na parze to jeden z moich ulubionych pomysłów na obiad, gdy nie mam dużo czasu. Zwłaszcza jeśli korzysta się z mrożonek, taki posiłek wymaga minimalnego nakładu pracy. Wystarczy wrzucić jarzyny do parowara czy specjalnego garnka i obiad robi się właściwie sam. Parować można najrozmaitsze warzywa – ziemniaki, marchewkę, fasolkę szparagową, szparagi, groszek zielony, brokuły, kalafiora, brukselkę, ale także selera czy czosnek (jest naprawdę pyszny). Jeśli chcemy do obiadu podać ziemniaki, zróbmy je na parze, dorzucając rozmaite jarzyny, najlepiej w różnych kolorach. Dzieci lubią mieć wybór. Dodatkowo niektórym może odpowiadać, że widzą dokładnie co jedzą (podobnie jest z nie miksowanymi zupami). Moje chętnie wybierają te warzywa, które im bardziej pasują. Jeśli obawiamy się, że dziecko tylko ziemniaki, spróbujmy podać najpierw inne warzywa, a potem dodajmy ziemniaki. Jest większa szansa, że spróbuje wtedy innych smaków. Podobnie można przygotować pieczone warzywa (polecam zwłaszcza frytki z batata). Wiele dzieci, które dziobie w talerzu zupy, by nie natknąć się na nielubiany seler czy wyłowić ziemniaki, polubi zupy-krem. Można w nich przemycić mniej lubiane warzywa. Są gęstsze i lepiej się je mniejszym maluchom, które dopiero uczą się posługiwać łyżką. Tak naprawdę można zmiksować każdą zupę. Jeśli nasz maluch nie chce jeść zupy, możemy zaproponować jej zmiksowanie. Może taka forma bardziej go przekona. Pyszny jest krem z buraków (lub zmiksowany barszcz ukraiński), zielonego groszku, dyni czy cukinii. Fajnym dodatkiem takich zup są owoce, które dodają słodkości zupie. Może to być dodatek jabłek, gruszek czy śliwek suszonych. Dodatkową atrakcją może być posypanie zupy grzankami, gotowanym ryżem lub kaszą jaglaną, orzechami czy nawet pestkami granatu. Zupa dyniowo-pomidorowa z ryżem Na spacer lub jako przekąska podczas zabawy czy oglądania telewizji można przygotować do podgryzania pokrojone w słupki lub mniejsze kawałki warzywa – marchewkę, kalarepkę, ogórka, selera naciowego, a także pomidorki koktajlowe czy rzodkiewki. Jest spora szansa, że dziecko zaaferowane zabawą mimochodem zje podetknięte mu pod nos przysmaki. Przygotowanie samemu zdrowych przekąsek, gdy wychodzimy z domu, eliminuje potrzebę wyskoczenia przy okazji spaceru do sklepu, gdzie dzieci kuszą chipsy czy batoniki. Dla mniejszych dzieci atrakcją jest samo jedzenie w innym miejscu czy z kolorowego pojemniczka. Oczywiście dzieci muszą już dobrze radzić sobie z twardszymi kawałkami. Smoothie to jeden z moich ulubionych sposobów na zwiększenie ilości warzyw zjadanych przez moje dzieci. Nawet gdy są chore czy ząbkują, nie zdarza im się odmawiać wypicia koktajlu. Do koktajlu można dodać awokado, marchewkę, dynię, cukinię, ogórka, seler naciowy, zielone liście (pietruszkę, szpinak, sałatę czy jarmuż), ale nawet kapustę czerwoną, zielony groszek czy brokuła. Najlepiej zacząć od warzyw o mało intensywnym smaku typu szpinak, cukinia czy awokado. Najłatwiej zamaskować smak jarzyn przez dodanie do koktajlu kakao, mango czy borówek. Koktajl z awokado, bananem i cukinią Jesienny koktajl z dynią i gruszką Smoothie ze szpinakiem i brzoskwinią Pomarańczowy koktajl z papają i marchewką Podobnie jak w przypadku koktajli możemy dodać warzywa do przygotowywanego przez nas soku. Najlepiej użyć do jego zrobienia wyciskarki wolnoobrotowej. Do ulubionego owocowego soku naszego malucha można dorzucić przynajmniej marchewkę i nie wpłynie jej dodatek znacząco na kolor czy smak. Ja najbardziej lubię wyciskać soki z kilku składników i wtedy żaden ze smaków nie jest dominujący. Z warzyw dodaję do nich marchewkę, buraka, seler naciowy, kapustę białą lub czerwoną, a także zielone liście. Rzadziej ogórka, bo sama nie przepadam za jego smakiem w soku. Na osłodę dodaję jabłka, pomarańcze, gruszki czy ananasa. Nasze maluchy też mają własne upodobania, więc warto próbować z różnymi kombinacjami smakowymi. Mój syn na przykład długo nie przepadał za sokami z dodatkiem grejpfruta. Awokado można jeść na ostro i na słodko. W tej drugiej wersji można je dodawać nie tylko do koktajli, ale także do owsianki czy śniadaniowej kaszy jaglanej. Jednym z moich odkryć jest czekoladowy krem z dodatkiem awokado. Jeśli namoczymy wcześniej daktyle lub użyjemy do niego miodu, możemy go zrobić dosłownie w trzy minuty, nawet między przewracaniem naleśników i mamy świetne smarowidło do nich. Można nim też smarować pieczywo, gofry, muffiny, a nawet przełożyć nim torta. Czekoladowy budyń jaglany z wiśniami Domowy czekoladowy krem do kanapek i naleśników Jeśli jedzenie warzyw przez dziecko ogranicza się do zupy, pomidora na kanapkę i surówki do obiadu, to jest to niewystarczająca ilość. Nie da się w ten sposób podać mu pięciu porcji warzyw. Musimy poszerzyć własne horyzonty i wprowadzić mniej typowe, warzywne dania. Prawdziwą skarbnicą pomysłów są blogi wegetariańskie, a przede wszystkim wegańskie. Każdy wie, że można zrobić kanapkę z serem żółtym, ale można też zrobić do niej guacamole, pastę z batata czy zielonego groszku. Sos do makaronu nie musi być pomidorowy, wiele dzieci bardzo lubi makaron z pesto, którego podstawą są orzechy lub nasiona oraz zielone liście (mogą być praktycznie każde – natka pietruszki, marchewki, jarmuż, szpinak czy botwinka). W pizzy, wytrawnych muffinach lub tarcie można przemycić sporo warzyw. Marchewkę czy cukinię można dodać do ciasta na placki ziemniaczane. Gnocchi można zrobić na bazie lub z dodatkiem batatów. Słodkie ziemniaki, cukinia lub kalafior nadają się też na spód do pizzy. Ekstra warzywa można dodać też do modnych teraz burgerów. Świetnie w tej roli sprawdzą się kalafior, marchewka czy burak. Jeśli zapakujemy je do bułki z ulubionym sosem dziecka, to będzie zachwycone. Burgery buraczano-fasolowe Jest też wiele fantastycznych przepisów na słodkości z dodatkiem warzyw. Ciasto marchewkowe znają na pewno wszyscy. Tak naprawdę wszystkie warzywa korzeniowe mogą być dodatkiem ciast czy ciasteczek. Przede wszystkim brownie jest wyjątkowo wdzięcznym pod tym względem ciastem, bo czekoladę kochają wszystkie dzieci, a przy okazji mogą zjeść buraka, marchewkę czy batata. Wyjątkowo wdzięcznym warzywem, które świetnie spisuje się ostro jak i na słodko jest dynia. Można też spotkać się ze słodkościami z dodatkiem cukinii, awokado czy korzenia pietruszki. Kakaowo-marchewkowe ciastka owsiane Cukiniowo-kakaowe gofry z płatkami owsianymi Tort dyniowy Babeczki pietruszkowo-pomarańczowe (bez glutenu i cukru)
Jak przemycić warzywa w diecie niemowlaka, może w domowym warzywnym pasztecie, zobacz jak go przygotować. Pasztet z warzyw dla niemowlęcia po 12 do przygotowania pasztetu warzywnego dla dzieci marchewkapietruszka½ selerabiała i jasno zielona część poraczerstwa bułka pszennajajko2 łyżki sera twarogowegotymianekmajeranek pieprz ziołowykawałeczek masłałyżka bułki tartejNiezbędne przybory kuchenne do przygotowania pasztetu warzywnego dla niemowlaka garnekmaszynka do mieleniamikserforma jak do keksapiekarnikPasztet warzywny dla dzieci – sposób przyrządzenia Piekarnik nagrzej do dokładnie umyj i garnku zagotuj wodę i na wrzątek wrzuć warzywa. Gotuj je do bułkę namocz w wodzie, w której gotowały się warzywa, umyj i oddziel żółtko od białka. Do białka dodaj szczyptę soli i ubij mikserem na sztywną ser i bułkę przepuść przez maszynkę do mielenia. Masę przypraw ziołami, solą i jajko i dokładnie wymieszaj. Masę wymieszaj delikatnie z ubitym na sztywno wysmaruj masłem i wysyp tartą bułką. Do tak przygotowanej formy przełóż masę i wstaw do nagrzanego ok. 30 min. do zrumienienia możesz podać na ciepło lub na zimno.
Napisała do nas Ola, mama pięcioletniego Antosia. Dziewczyny pomocy! Mój syn od czasu, kiedy skończył zajadać się gotowanymi przeze mnie obiadkami pełnymi wartościowych produktów, całkowicie przestał jeść owoce i warzywa. Nie mam pomysłu, jak go do nich zachęcić. Dodatkowo jest niejadkiem i walczymy o każdą łyżkę, każdy kęs posiłku. Doradzicie coś? Po pierwsze witam w klubie mam niejadków. Doskonale rozumiem, czym jest walka o każdy zjedzony kęs – na szczęście nie jesteśmy w tym Olu same. Jednocześnie mamy problem nadwagi u naszych dzieci – przynajmniej na razie – z głowy. Tym się pocieszam, gdy po raz kolejny przychodzi pora karmienia, a ja biegam, wciskam, ale bezskutecznie. Spieszę też z odpowiedzią na pytanie: a może przegłodzić? Nie, też nie ma efektu. Wracając do tematu warzyw i owoców. O ile te drugie moje córki jedzą nad wyraz chętnie – oczywiście nie wszystkie i nie zawsze, o tyle z warzywami mamy dokładnie ten sam problem. Kiedy na talerzu widzą mięso, ziemniaki (jedyne akceptowane w pełni warzywo) warzywa – te ostatnie są skutecznie ignorowane. Wobec tego wypracować musiałam pewne metody przemycania ich do posiłków córek. Zupy Zupy są dla mnie bardzo ważne. Tylko w nich bowiem mam możliwość przemycenia niemal wszystkich warzyw: marchewki, brokuła, kalafiora, cebuli, czosnku, kalarepy, fasoli i wielu innych. Jeśli któreś z warzyw, pływając, zbyt mocno zniechęca moje dzieci, zwyczajnie go miksuję, pozostawiając inne: tolerowane przez nie jak ziemniaki w większych kawałkach. Zupy są jedzone raczej niechętnie – poza pomidorową rzecz jasna, ale zawsze udaje mi się jakoś namówić córki do spałaszowania choćby połowy miseczki. Kamień spada mi wówczas z serca, bo wiem, że zjadły tak cenne dla nich produkty. Mięso warzywem nadziane Moje córki lubią mięso – pod każdą postacią. Staram się więc wykorzystać to do przemycenia i tu warzyw. Indyk nadziewany szpinakiem (w niewielkiej ilości), pulpety z cebulką i cukinią, pierś z kurczaka z marchewką w środku. Często robimy też kulki rybne, a w nich łagodzące nieco smak ryby warzywa – tym razem zmielone. Kulinarne inspiracje Szukam, cały czas szukam czegoś nowego, co wygląda ładnie dla dziecka, a zawiera wszystko to, co chce mu zaserwować mama. Jest wiele stron internetowych, grup na facebooku, które proponują ciekawie wyglądające dania dla dzieci – niektóre z nich są dodatkowo pyszne. Moją ulubioną stroną są Pyszności Junior. Wybierzcie swoją, może akurat coś zupełnie odmiennego od waszych tradycyjnych dań zasmakuje maluchowi. Owoce w tubce Tak, jak wspomniałam moje córki lubią owoce, choć same o nie nie poproszą. Bywają też okresy, w których nie jedzą ich zbyt wiele albo nie jedzą ich wcale. Wtedy sięgam po tubki. Moja córka uwielbia je, a ja wybieram te bez dodatku cukru. Druga nie przepada za tubkami, ale od czego ma kreatywną matkę. Naleśniki z musem malinowym – odpowiadają jej kulinarnym gustom. Koktajle mleczno – owocowe także. Pieczemy często muffinki z jagodami, jabłkiem, nektaryną, a najczęściej bananem. Smażymy placki z jabłkami. Tutaj owoce smakują lepiej. Zazdroszczę mamom, których dzieci przychodzą do kuchni i proszą o coś do jedzenia. Moje nigdy tego nie zrobiły. Ich jadłospis byłby bardzo ubogi, gdyby nie moje usilne starania, by wzbogacić go o cokolwiek. Wszystkim mamom w podobnej sytuacji pozostaje mi życzyć anielskiej cierpliwości, wytrwałości i odliczać dni do czasu, kiedy jako nastolatki w fazie wzrostu nasze dzieci będą wymiatały niczym odkurzacz nasze lodówki 😊 _________________________________________________________________________________________ Jeżeli spodobał Ci się ten artykuł – udostępnij go dalej! Na fan page’u na facebooku dzieje się dużo więcej i z dużą dawką humoru. Wpadnij do nas! Chcesz porozmawiać z innymi rodzicami? Zapraszamy do zamkniętej grupy na facebooku! Jeśli chcesz podzielić się swoją historią, opinią, doświadczeniem na łamach portalu, napisz do nas: kontakt@ Będzie nam miło, jeśli dasz znać znajomym o multiRodzicach. Sharing is caring!
jak przemycić warzywa w diecie dziecka