Te słowa Lisa tłumaczącego Małemu Księciu, na czym polega istota przyjaźni, to motto nowego filmu Claude’a Berri’ego Po prostu razem. Filmu o ludziach, których chciałoby się spotkać i pokochać. Claude Berri przeniósł na ekran bestsellerową powieść Anny Gavaldy. Książkę francuskiej pisarki w samej Francji kupiło ponad siedemset tysięcy osób. Dziś jest czytana w 32 Filmweb.pl - Filmy takie jak Ty Filmweb to największy i najczęściej odwiedzany polski serwis filmowy. Po prostu razem. Ensemble, c'est tout. 2007. 7,1 7 330 Opis filmu. Camille, introwertyczna bohaterka, która pokonuje strach przed życiem i zmienia na lepsze siebie i swoje otoczenie. Przyglądanie się tej metamorfozie wzrusza i uwrażliwia, bo pozwala na nowo odkryć tajemnice ludzkich emocji. Kup teraz na Allegro.pl za 92 zł - PO PROSTU RAZEM 2007 A. TAUTOU A. GAVALDA DIGIPACK (14765455054). Allegro.pl - Radość zakupów i bezpieczeństwo dzięki Allegro Protect! Plakaty do filmu Po prostu razem (2007) - Młoda kobieta przeprowadza się do mieszkania sąsiadów. Po prostu razem. Ensemble, c'est tout. 2007. 7,1 7 349 ocen. Bohaterami Po prostu razem jest troje młodych ludzi: Camille, Franck, Philibert i jedna niedołężna stara kobieta: Paulette. Choć dzieli ich niemal wszystko, podejmują trud stworzenia jednej rodziny. Kochającej się i wspierającej, bo… powstałej z wyboru, a nie z więzów krwi. 3NtGMAf. {"type":"film","id":571114,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/To-2017-571114/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu To 2017-09-06 23:00:14 Przerażający, czasem zabawny ale przede wszystkim wspaniały film! Podobno King obejrzał tę ekranizację dwa razy pod rząd i nie dziwie mu się. Warto obejrzeć! Polecam wszystkim wielbicielom tego gatunku! masachiko Jest straszny? Lubie filmy klimatyczne z elementami horroru ale takich po których nie spojrze w lustro to już nie. Prosze o Twoją Kruchy_serious W takim razie spodoba Ci się film. Momentami ten film wzrusza ale i czasem podskoczysz na fotelu. Nie zaliczyłabym tego filmu do horroru. Ja czytam Kinga od ponad 20 lat. IT znam jak własną kieszeń, dlatego tez na pewno w jakiś sposób nie jestem obiektywna ale uwierz mi, że mnie typowe krwawe horrory nie bawią. Ten film to majstersztyk i jestem przekonana, że spodoba Ci się :) masachiko Super :)Dziękuję za tak szybką, rzeczową i pozbawioną spoilerów pewno obejrzę. Po Mrocznej Wieży mam duży niesmak więc z radością zamienie go na dobre i klimatyczne Kino spod znaku Kinga :) theart ocenił(a) ten film na: 5 masachiko moim zdaniem twoja ocena bierze sie z sentymentu do ksiazki, bylismy ze znajomymi i nikt nie przestraszyl sie ani razu za to kino kilkukrotnie sie smialo theart Na pewno jestem nieobiektywna, ponieważ odkąd skończyłam 13 lat zaczęłam czytać Kinga i tak już przygoda z tym pisarzem trwa 23 lata. Niemniej jednak było pare scen w filmie, które mnie przestraszyły. Ten film (przynajmniej w Norwegii) jest od 15 roku życia, więc raczej 10 latek nie będzie miał okazji sprawdzić poziom "straszności" tego filmu ;) theart ocenił(a) ten film na: 5 masachiko Hehe no tak a ja chyba po prostu tesknie do starych filmow ktore mialy dreszcz i napiecie az sie z ekranu wylewalo, to bylo cos ale moze tez moje podejscie sie zmienilo theart Moim zdaniem, kategoryzowanie tego filmu jako horror jest błędem. To jest po prostu opowieść o grupie dzieciaków, które stawiają czoło "czemuś". To jest kawał wspaniale pokazanej opowieści, która właśnie ma na celu straszyć, śmieszyć, ciekawić. Dla mnie scena z Georgie i Pennywise na samym początku to kwintesencja tego filmu. Jeżeli ktoś oczekuję klasycznego horroru, może faktycznie będzie rozczarowany. Ale wg mnie to jest właśnie moc tego filmu - nie jest to klasyczny, tandetny horror jakie powstają w ostatnim czasie na pęczki. s_i_m_o_n Ja nie mam pojęcia czym się ludzie tutaj bywał śmieszny, czasami podskoczyłem w fotelu, ale to nie znaczy, że film jest dobry. adinho96 Absolutnie nie dziwi mnie Twoja opinia patrząc na to jakim filmom wystawiłeś 10 gwiazdek (Deadpool, Spider-man). To po prostu nie Twoja "bajka". s_i_m_o_n To powiedz co było takiego wybitnego w tym filmie ?W kategorii horror to nawet nie ma co o tym się wypowiadać, ale co tam było takiego intrygującego, że zasłużyło u Ciebie na ocenę 8 ? adinho96 Bardzo dobra gra aktorska zarówno dzieciaków jak i Billa Skarsgårda, emocje, ciekawa i intrygująca fabuła, rozbudowani bohaterowie, z którymi można się zżyć nawet w ciągu tych dwóch godzin. Jeśli ktoś oczekiwał typowego horroru, w którym przez cały film będzie strasznie, to wiadomo, że będzie zawiedziony. theart ja ten śmiech odebrałem jako reakcja obronna na strach. masachiko Nie rozumiem czemu by nie zaliczać "Tego" do horrorów - książkową definicję horroru spełnia w 100% (mamy elementy fantastyczne, których celem jest wywołanie uczucia grozy). Chyba tylko dlatego, że ten gatunek w kinach się strasznie zmanieryzował, zaczęło w nim brakować żywych postaci, a klimat grozy przez większość wytwórni jest rozumiany jako epatowanie brutalnością i obrzydliwościami. "To" jest świetnym horrorem właśnie przez to, że ma tak spontanicznych bohaterów, przez co potrafi dość szybko wykreować sielski nastrój przyjaźni i radości, by w okamgnieniu wywołać poczucie zagrożenia i zaatakować atrakcyjnym jumpscarem, albo szeptem zapowiadającym nadciągający koszmar. theart ocenił(a) ten film na: 5 Kruchy_serious film jest straszny ale dla dzieci do lat 10, potem jest jedynie smieszny theart Super nie będę się bał spojrzeć w lustro :) masachiko Właśnie po seansie. Mam OGROMNY sentyment do tego filmu z lat 80-tych z Timem Curry i bałem sie trochę tego remake'u ale na szczęście się nie zawiodłem. Film jest świetny, bardzo dobry technicznie (efekty wizualne, montaż, udźwiękowienie), dobrze zagrany (może poza Stanleyem - najsłabsza postać), klimatyczny bardzo ! Szkoda że Freddy w 2010 nie miał równie udanego powrotu jak Pennywise w 2017... Czekam na wydanie DVD i na 2-gi rozdział oczywiście ! masachiko Film pierwsza klasa. Klimat lat 80-tych ukazany perfekcyjnie. Świetne aktorstwo o dziwo. obleh Dlaczego o dziwo? Ja nie byłem zaskoczony...może poza tym, że Bill Skarsgard zagrał tak fenomenalnie! Od razu przywiódł mi tym na myśl Heatha Ledgera w roli Jokera. I tak samo jak Heath przebił Jacka Nicholsona, tak Bill przebił Tima Curry(moim zdaniem). Jakby każdy horror tak wyglądał, to piałbym z zachwytu. obleh skąd takie oceny?! ten film w ogóle nie był straszny, bardziej zabawny. Jak nigdy nie wychodzę na szczocha podczas filmów, bo nie chce nic stracić, to na tym filmie aż 2 razy wyszedłem bo uznałem że i tak nic sensownego nie stracę. Czekałem na ten film odkąd zobaczyłem zwiastun, szedłem na premierę z niecierpliwością i 2 raz bym nie poszedł mimo że miałem darmowe bilety. Po raz kolejny stwierdzam że horrorów Kinga nie potrafią dobrze przełożyć na film. danielegia18 Obok Lśnienia i Misery jest to najlepsza ekranizacja horrorów Kinga. Polecam książkę. theart ocenił(a) ten film na: 5 obleh XD czego wy sie tam baliscie, to jakies zarty chyba ze ktos ten film ocenia za klimat jak tam nie bylo klimatu nawet przez piec minut, slaby film bez emocji theart A kto mówił, że to najstraszniejsza książka świata?. Klimat jej został zachowany. masachiko Zgadzam się bardzo dobry film. Na plus gra aktorska Bill Skarsgarda, bardzo dobre efekty. Ciekawa historia. Film nie był płytki jak choćby w Piątek 13-go, tzn. było tam o pokonywaniu strachu - stawianiu mu czoła, a nie ucieczce, pokonywaniu własnych granic, wyrwaniu się z marazmu codziennego życia i problemów, którym pozwalamy istnieć, a przecież moglibyśmy się ich pozbyć, gdybyśmy mieli wystarczająco odwagi (choćby tak jak to zrobili Eddie, Mike czy Beverly). theart ocenił(a) ten film na: 5 Morgotheron Zupelnie nie zgadzam sie, porownywac to cos do kultowego piatku to herezja, piatek mial klimat, czlowiek sie bal co zaraz sie stanie. Na To nie bylo na co czekac, sceny przewidywalne, zero klimatu grozy, nie bylo czego sie bac ani oczekiwac. theart Najnowszy Piątek 13-go to jedna wielka beka. Banda nastolatków + cycki + krew mogli nawiązać do przeszłości Jasona - jego dzieciństwa. Takie coś zrobili choćby w Koszmarze z Ulicy Wiązów z Freddy'm, a tak to Piątek 13-go ostatecznie stał się tępym slasherem. Szkoda, bo lubię Jasona. "czlowiek sie bal co zaraz sie stanie. " - serio??? dla mnie Piątek 13-go był do bólu przewidywalny. theart Mnie też za dzieciaka Piątek 13 (i chodzi mi o te starsze części) przerażał ale jak w wieku 23 lat to oglądam to dla mnie jest już mało straszny , z biegiem czasu horrory są bardziej rozbudowane o efekty specjalne. Możesz sobie wystawiać ocenę jaką chcesz ale pisanie takich głupot że film był nudny , nie było klimatu jest nie na miejscu. Jak byłeś późnym wieczorem w kinie nie ominąłeś żadnego momentu jak osoba powyżej która była dwukrotnie w toalecie to na pewno przeszedł cie dreszcz nie raz. Założę się że ocena na tym portalu była by ok. 8/10 gdyby nie panda trolli robiących nowe konto wrzesień 2017 tylko po to by wystawić 1 . Ale jestem przekonany że film zasługuje na w skali Filmweba. theart Nudzi Ci się? Gdzie nie spojrzę tam Twoja negatywna opinia. Jak Ci się nie podoba, to idź na film w Twojej subiektywnej opinii przerażający i daj sobie spokój. Kogo chcesz przekonać? Każdy ma swoje subiektywne odczucia. Tak jak niektórych nie rusza widok krwi, a niektórych wręcz doprowadza do utraty przytomności. Zmień theart ocenił(a) ten film na: 5 masachiko gdzie tam cie cokolwiek przerazilo jak nie bylo nawet klimatu grozy, chyba cos sobie wmuwilas theart Nie rozumiesz, że pojęcie grozy jest subiektywną oceną? I, że to co mnie przestraszyło, niekoniecznie musi Ciebie przyprawić o szybsze bicie serca? masachiko Film dobry, ale troszkę bolało mnie dość luźne podejście do fabuły książki. Dałem 8, choć sprawiedliwą oceną byłoby 7,5. Pennywise znakomity, gra aktorska młodziaków cudeńsko, klimacik świetny, czułem ciągły niepokój. Co, moim zdaniem, było na minus:- zbyt mało eksponowany Ben, który w książce był niezwykle ważną postacią i jego gra miłosna z Beverly nie została odpowiednio pokazana w filmie. Przecież grubasek miał wiele bohaterskich zagrań, szczególnie gdy Bev groziło niebezpieczeństwo. Tu tego nie ma. Czytając "To" wydawało mi się, że Bev naprawdę poważnie się waha kogo woli: Bena czy po kiego wała uśmiercili rodziców Mikea? Przecież jego ojciec u Kinga to niezwykle ważna postać, opowiadał całą historię wizje TEGO u małolatów trochę za bardzo odbiegały od pierwowzoru, choć postać z obrazu przerażała- za mało tła psychologicznego, chociażby w kwestii Bowersa. przecież ojciec Henrego był psycholem, przydałyby się chociaż ze dwie scenki jak leje swojego syna, aby wyjaśnić skąd u młodego tyle agresji wobec słabszych- Mike zabija Henrego? no błagam, skoro mają robić II Chapter, to przecież Bowers jest niezbędny jako wariat, który uciekł z psychiatrykaJeszcze dwie kwestie, które w trakcie pisania przyszły mi do głowy:- dobrze, że nie pokazali seksu grupowego, to byłoby ohydne- byłem ciekawe czy pokażą walkę na myśli Bill kontra To. ciekawe jak rozwiążą tę kwestię w II części Orobas ocenił(a) ten film na: 9 Czlowiek_Broda pomogę- "Adaptacja (łac. adaptatio - przystosowanie) - przetworzenie dzieła sztuki lub publikacji do odbioru za pomocą innego środka przekazu niż to planowano pierwotnie, np. adaptacja dzieła literackiego na potrzeby filmu lub przeróbka dzieła sztuki na potrzeby nowych odbiorców, np. liczne adaptacje dla dzieci Robinsona mogą się różnić stopniem przetworzenia i w zależności od sposobu jego przeprowadzenia w związku ze zmianą sposobu rozpowszechniania mogą przekazywać treść w niemal niezmieniony sposób lub z nieznacznymi zmianami dostosowującymi - np. zmiany cenzorskie czy przeróbki utworów dla dorosłych na użytek młodego czytelnika, ale też mogą być kreowane jako nowe (wzbogacone o elementy odautorskie przetwórcy) dzieła tworzone "na podstawie" pierwowzoru." Orobas Wiem czym jest adaptacja, nie trzeba mnie uświadamiać, po prostu chciałem napisać o swoich odczuciach po filmie :P Czlowiek_Broda Czlowiek_Broda Wejdź w link, który podesłałam. Tam Stephen King opisuje swój zachwyt nad najnowszą ekranizacją :) Czlowiek_Broda - Ben faktycznie był za mało eksponowany, ale nie było tyle czasu żeby rozwinąć wszystkich bohaterów tak, jak w książce. Co do jego miłości do Beverly w filmie - była scena, gdzie się poznali i Ben się zakochał; była pocztówka i wiersz; dodali nawet scenę pocałunku (chociaż wyszła trochę zbyt cukierkowo). Co do bohaterskich zagrań, podczas bitwy na kamienie Ben wydał z siebie dziki bojowy ryk, kiedy Henry obraził jego ukochaną. To było i to musiało Rodziców Mike'a uśmiercili prawdopodobnie po to, żeby zastąpić scenę z wielkim ptakiem, którego Mike bał się w książce. Nie wyszło to źle, moim zdaniem lęk przed pożarem, trauma po śmierci rodziców to dość dobre rozwiązanie. Jeśli dobrze załapałem, to w filmie osobą opowiadającą Mike'owi historię Derry jest jego dziadek, ale mogę się mylić. - Co do wizji TEGO odbiegających od książki: Mike, tak jak pisałem wcześniej, w książce widział ogromnego ptaka i zastąpienie go czymś bardziej przerażającym, jak ludzie ginący w pożarze, jak najbardziej na plus. Lęki bohaterów nie musiały być zresztą takie, jak w książce, jeśli dalej miały sens. To, że Richie bał się klaunów zamiast wilkołaków w żadnym stopniu nie psuje logiki filmu. Wilkołak był w książce tylko po to, żeby bardziej pokazać, że dzieciaki widzą rzeczy, których się boją (Richie zobaczył wilkołaka po obejrzeniu w kinie filmu o nim).- Była jedna scenka pokazująca relacje Henry'ego z ojcem. Wydaje mi się, że obraz ojca strzelającego własnemu synowi pod nogi wystarczająco pokazał, jak bardzo Henry się go boi. Zresztą szkolna agresja wobec słabszych jest na tyle powszechna, że pokazywanie podłoża psychologicznego nie było Co do Mike'a zabijającego Henry'ego się z Tobą zgodzę; mam nadzieję, że Henry jednak przeżyje i pojawi się w drugiej części, bo rzeczywiście jest pierwszej części można się spodziewać, że porzucą całą tę metafizyczną część (walka na myśli itd.). Nie było słowa o Żółwiu, chociaż w pokoju George'a widzieliśmy żółwia zbudowanego z klocków, więc kto wie, może jednak. Ja osobiście ucieszyłem z końcówki filmu, bo podobała mi się bardziej niż książkowa walka z wielkim pająkiem. Czlowiek_Broda Serio w książce były jakieś sceny seksu grupowego? Gh0st Tak. Czlowiek_Broda No ale chyba nie z udziałem małolatów? :P masachiko Który Pennywise lepszy - Tim Curry czy Bill Skarsgard ??? Tak od serca subiektywnie . jacator74 Zdecydowanie Bill Skarsgard!! Przecież to nowy Joker!! Prosto i z serca Ci odpowiadam :) jacator74 Bill Skarsgård 100% . Ta nieprzewidywalna , wybuchowa agresja! Pierwsza scena wbiła mnie w fotel i już wiedziałem , że nie będzie to zmarnowany czas i ^$$$ na kino. Majstersztyk. jacator74 Tim Curry jako Pennywise był bardzo dobry, jak obejrzałem miniserial to też można się go było czasami przestraszyć, jednak kreacja Billa Skarsgarda była tak wyśmienita, że i Tim Curry i Stephen King byli pod wrażeniem. Tak jak ja ;) jacator74 Zdecydowanie nowy PennyWise masachiko 11 faktów o filmie "TO " o filmach i serialach/ ciekawostki i recenzje! Markliczek Właśnie zasubskrybowałam Twój kanał. Życzę Ci 100 tys subów tygodniowo :) masachiko Dzięki wielkie! mam nadzieje, że film sie podoba! masachiko Mnie też się naprawdę przyjemnie oglądało (aha, ocena jest na tą chwilę 6 ale to tak wstępnie - chcę obejrzeć jeszcze raz)! A właśnie, chciałam powiedzieć - miałam na tym filmie chyba jedno z najciekawszych doświadczeń kinowych w życiu. Widownia była bardzo mała (lokalne niewielkie kino + przedostatni seans) ale zadziwiająca w swych reakcjach, niesamowicie empatyczna. Kiedy Georgie rozmawiał z klaunem Pennywise ludzie byli zaniepokojeni i nawet słyszałam szepty "uciekaj!". Kiedy Ben został zaatakowany przez prześladowców i Henry zaczął wycinać mu swoje imię na skórze, ludzie reagowali odgłosami pełnymi oburzenia i współczucia. Ojciec Beverly przy każdej scenie interakcji z córką był na widowni kwitowany odgłosami wyrażającymi obrzydzenie a nawet cichymi bluzgami pod jego adresem. Z żywą reakcją spotkała się nawet decyzja Henry'ego aby strzelać do żywego celu (biednego kotka)!To było niesamowite, naprawdę. Nie znam tych ludzi, ale jestem im głęboko wdzięczna za uprzyjemnienie kinowego doświadczenia :) masachiko Całkowicie się nie zgadzam.. Elementy horroru w tym filmie kompletnie nie działają.. Jedyne co ma on do zaoferowania pod tym względem to zbliżenie na idiotycznie biegnącego w stronę kamery klauna. Film kompletnie poległ na tej płaszczyźnie. masachiko Zdecydowanie udany remake. Nie mogę się wypowiadać czy był straszny w wieku 36 lat bo poprostu żaden film już dla mnie taki nie jest, poza tymi na faktach. Czy byłby straszny jak stara wersja kiedy miałem lat ok 12, napewno. Bardzo miłe zaskoczenie bo film jak na dzisiejsze standardy horrorowe dobrze zrobiony, można powiedzieć w oldschoolowym stylu. Dobrze się oglądało i czekam na część drugą ze względnym spokojem. mleqs ocenił(a) ten film na: 7 penetrator1981 Zgadzam się. Jestem w podobnym wieku i też mnie ten film nie przestraszył, ale podobnie było z książką. Moim zdaniem jest to porządna przygodówka z elementami grozy. Liczyłem na trochę więcej psychodeli, ale ogółem jest to dobra ekranizacja, wyciągnięto z tej długiej powieści to co najlepsze. {"type":"film","id":335083,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Po+prostu+razem-2007-335083/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Po prostu razem 2010-10-29 21:29:36 ocenił(a) ten film na: 5 Ktoś miał nożyczki i powycinał z książki wszystko co było najpiękniejsze i najbardziej istotne dla jakby z jakiegoś hm ... gobelinu wypruć większość nici i oczekiwać, że się ktoś będzie zachwycał przedstawionym tam obrazem ... jacpod ocenił(a) ten film na: 7 pinks Nie czytałem mi się pinks ocenił(a) ten film na: 5 jacpod Jako film jest ok, tylko nie bardzo wiadomo o czym bo nie rozwinięto historii rodzinnych bohaterów .... Po co pokazywać czym się stali skoro nie mówi się o powodach tego stanu?Ale + za Francję :) pinks Zabrakło taśmy... Mamy kryzys w Europie ;) użytkownik usunięty pinks A to już nie można pokazać ludzi w kijowej sytuacji życiowej? Sytuacja przedstawionych ludzi jest taka dziwna, że trzeba ją wyjaśniać? pinks Tak, tak, tak! Dobrze, że nie tylko ja to to przecież mógł być naprawdę cudowny film... Nomirien Trzeba będzie przeczytać książkę:) Jestem świeżo po filmie, jeszcze napisy lecą i film średni - raczej nudnawy, ale wierzę, że książka jest o wiele lepsza - zawsze tak jest:) klaudia0 książka rewelacyjna naprawde polecam jagodakuba Książka wygrała niestety ;) anglow ocenił(a) ten film na: 8 pinks no i jaki to ma sens? film musiałby trwać ponad trzy godziny, żeby została opowiedziana cała historia, trzeba trochę na logikę to wziąć i pomyśleć, jak oceniłoby się film, gdyby się książki nie czytało. i spróbować ocenić film jako samodzielnie dzieło. a to jest dobre. :) anglow Ale jak się już czytało taką książkę, to trudno ocenić film obiektywnie. Z drugiej strony jednak ciężko się powstrzymać przed komentarzami, bo ta historia jest świetna. agiem ocenił(a) ten film na: 8 pinks Cóż ekranizacje tak mają. Zazwyczaj. Dla mnie to jeden z lepszych francuskich filmów:) pinks Niestety, odniosłam podobne wrażenie. To oczywiste, że przy ekranizacjach wycina się mnóstwo wątków, ale dlaczego w tym filmie wycięto to co najlepsze w książce, a zostawiono same banały. Brakuje nawet klimatu książki, która nie była wcale cukierkowa, a mimo to magiczna. Film jest dobry, ale jako adaptacja - dno. {"type":"film","id":335083,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Po+prostu+razem-2007-335083/tv","text":"W TV"}]}Paryż. W przepastnym mieszkaniu w centrum metropolii mieszka trójka oryginałów. Camille, delikatna jak porcelanowa filiżanka, chowa się w nim przed światem. Philibert, który nie spełnił oczekiwań arystokratycznej rodziny, oddaje się swoim maniom. Franck przyprowadza kolejne dziewczyny i wciąż chodzi wściekły. Jego ukochana babcia jest bliska śmierci, a on czuje się winny. Co ich połączy? Przyjaźń, miłość, chęć zmiany? Czy są w stanie odkryć, że życie bywa piękne, gdy jest się po prostu...razem?Akcja filmu rozgrywa się w Paryżu na przestrzeni jednego roku. Młoda kobieta Camille (Audrey Tautou) przyjaźni się z dwoma sąsiadami Philibertem (Laurent Stocker) oraz Franckiem (Guillaume Canet), do których się przeprowadza. Mimo, iż cała trójka różni się od siebie cechami charakteru i historią rodzinną, nabierają ochoty do życia. Liczne kłótnie, rozstania i konflikty nie są w stanie zniszczyć ich przyjaźni, gdyż przyjemność bycia razem sprawia, że łącząca ich więź jest coraz silniejsza. Nagle postanawiają zająć się babcią Francka, starszą kobietą, która jest równie uparta, co dziewczyna Camille ucieka od swojej bogatej, ale zgorzkniałej matki. Zostawia za sobą dostatnie życie, które może zapewnić jej rodzicielka, ucieka w siebie, w ten indywidualny i osobliwy rodzaj samotności, aby czuć się normalną i już nigdy nie dać się zranić. Pewnego wieczoru poznaje swojego sąsiada Philiberta - zakompleksionego arystokratę z manią dziwacznych natręctw. Camille zaprasza nowo poznanego młodziana na piknik na poddaszu i od tego momentu rodzi się między nimi przyjaźń. Ostatecznie dziewczyna wprowadza się do Philo i jego współlokatora Francka. Pierwotne problemy z asymilacją, akceptacją owocują piękną przyjaźnią między trójką młodych ludzi, a gdy wprowadza się do Philiberta Poulette (babcia Francka), między całą czwórką. "Po prostu razem" to opowieść o poszukiwaniach własnych dróg w życiu, o przezwyciężaniu strachu przed przyszłością. Główni bohaterowie to młodzi, mieszkający ze sobą ekscentrycy. Każdy z nich ma jakąś pasję, niepowtarzalny charakter, własne pragnienia i potrzeby, a co z tego wynika - indywidualny styl bycia. Camille (Audrey Tautou) to 27-letnia sprzątaczka, prywatnie zajmująca się rysowaniem portretów swoich bliskich. Franck (Guillaume Canet) jest uznanym kucharzem, wiecznie zapracowanym, nie stroniącym jednak od towarzystwa przypadkowych panienek i głośnej muzyki. Za to nieśmiały Philibert (Laurent Stocker) to sprzedawca pocztówek, po cichu marzący o karierze na scenie teatralnej. Różnica charakterów głównych bohaterów prowadzi do licznych kłótni i nieporozumień. Jednakże wkrótce każdy z nich zauważy, jak ważni są dla niego przyjaciele. Uciekając od swojego dostatniego życia, Camille pracuje nocami jako sprzątaczka. Zaprzyjaźnia się ze swoim sąsiadem Philibertem, arystokratą i oszustem, i z Franckiem, jego przyjacielem, zrzędliwym kucharzem, który opiekuje się babcią Paulette. Wkrótce cała czwórka zamieszkuje razem ucząc się wspólnego życia. Ta oda do przyjaźni jest adaptacją bestsellera Anny Gavaldy pod tym samym festiwalowy Troje na życiowym zakręcie, a jak już wpadać w wiraże melancholii, to tylko w Paryżu. Ciepłe i wyrozumiałe spojrzenie starego mistrza na problemy trzydziestolatków. Bez bolesnych wiwisekcji, za to elegancko, aż do granicy konfekcji. Dajmy już spokój biednej Audrey Tautou i przestańmy przy okazji każdej premiery filmu z jej udziałem, mówić, że to opowieść o "świecie Amelii". Takim hasłem reklamowano książkę Anny Gavaldy, tak też pisze się z okazji premiery jej ekranizacji. Jednak bohaterka "Po prostu razem" niewiele ma wspólnego ze słynną Amelią. Poza miejscem akcji i aktorką wszystko jest nie tak. Camille jest młodą dziewczyną, życie jej nie rozpieszcza, mieszka na zimnym strychu, pracuje jako sprzątaczka (choć woli określenie: konserwatorka powierzchni) i sporo pije. Pewnego dnia poznaje sąsiada, lekko ekscentrycznego potomka arystokratycznej rodziny. Philibert (Laurent Stocker), wynajmuje w tej samej kamienicy mieszkanie, wspólnie z pewnym gburowatym Franckiem (Guillaume Canet). Widząc problemy Camille, proponuje jej wspólne zamieszkanie. Znajomość z dziewczyną pomaga Philibertowi przełamać nieśmiałość, niestety Camille nie przypada do gustu Franckowi. Walka idzie na noże. Punkt wyjścia wydaje się mało oryginalny. Troje ludzi z różnych światów zmuszonych do życia pod jednym dachem. Jednak bohaterowie Claude'a Berri to nie marionetki, realizujące bezwolnie scenariuszowe schematy. Twórca "Manon u źródeł" próbuje z czułym dystansem powiedzieć coś o współczesnych trzydziestolatkach, o ich pozornej wolności, która niesie osamotnienie. "Pieprzymy się, pijemy, ale nie zakochujemy" - mówi w pewnym momencie Camille, określając tym samym niepisany pokoleniowy kodeks. Bohaterowie próbują być razem, ale im nie wychodzi. Każdy ucieka przed intymniejszą relacją we własne pozy, fobie, maski. Philibert jest ekscentrykiem żyjącym w swoim przeestetyzowanym (jak jego mieszkanie) świecie, Camille porozumiewa się za pomocą rysunków, tak jest łatwiej. Franck ucieka w hedonizm, mający być lekiem na zmartwienia związane z chorobą babci. Przełamanie wzajemnych barier nie jest łatwe, gdyż nikt ich (nas?) nie nauczył jak "być razem". Tradycyjne instytucje zawiodły. Rodzina jest tylko źródłem traum (Camille spotyka się ze swoją matką tylko po to, by się kłócić). Co więc zostaje? Szukanie na oślep. Metodą prób i błędów, a nuż się uda. "Po prostu razem" to wielka pochwała, jakkolwiek kiczowato to zabrzmi, przyjaźni. Uczucia może nie tak fotogenicznego jak miłość, ale za to bardziej stabilnego, trwałego. Związki nieformalne w jakie wikłają się bohaterowie, osobliwy sojusz międzypokoleniowy (ważną rolę odgrywa tu wspomniana babcia Francka), to "lek na całe zło i nadzieja na przyszły rok". A może nawet parę lat. Bo w "nie opuszczę Cię aż do śmierci" nikomu się już nie chce wierzyć. Szkoda tylko, że Claude Berri nie poprzestaje na tej ciekawej konstatacji i w pewnym momencie postanawia zwieńczyć tę dobrze zapowiadającą się historię zupełnie niepotrzebnym, doklejonym na siłę happy endem. Gdzie miłość triumfuje, a Paryż piękny jest i nastrojowy. To pęknięcie szkodzi filmowi, sprowadzając ciekawą obserwację na mieliznę banału. Chociaż co tu kryć, chciałoby się takie banały zobaczyć i nad użytkowników uznało tę recenzję za pomocną (17 głosów).

po prostu razem ensemble c est tout 2007 lektor pl